Skip to main content

Palce odciśnięte na obrazie, świadectwem wiary o czyśćcu

To jedna z ciekawszych w Wielkopolsce budowli sakralnych łącząca murowane prezbiterium i drewnianą nawę. W Kościelcu Kaliskim znajduje się świątynia, w której odnajdziemy różne style, spotykane na przestrzeni wieków w architekturze i kulturze. Są tu także elementy góralskie, występujące bardzo rzadko na terenie Wielkopolski.
 |  Piotr Robakowski
To jedna z ciekawszych w Wielkopolsce budowli sakralnych łącząca murowane prezbiterium i drewnianą nawę. Odnajdziemy tu różne style spotykane na przestrzeni wieków w architekturze i kulturze. Są tu także elementy góralskie, występujące bardzo rzadko na terenie Wielkopolski.

Prezbiterium ma cztery metry szerokości i dziesięć metrów długości, a mury mają 130 centymetrów grubości. Kiedy budowano ten obiekt sakralny, kościoły pełniły wówczas także role obronne.

Prezbiterium tego kościoła jest murowane. W XVII wieku dobudowane drewnianą nawę, a w XVIII wieku także wieżę. fot. P. Robakowski

Kościelec leży w gminie Mycielin w powiecie kaliskim. – To wieś rycerska, powstała we wczesnym średniowieczu, o czym wspominają pierwsze przekazy historyczne. W XVI wieku wieś przechodzi we władanie arcybiskupów gnieźnieńskich, a później kolegium jezuickiego w Kaliszu. Po kasacie zakonu jezuitów w XVIII stuleciu, wieś ponownie przechodzi w posiadanie właścicieli ziemskich – tak o historii wsi opowiada Andrzej Matysiak, przewodnik kaliski i regionalista.

Kamień i drewno

Historia kościoła w Kościelcu pw. św. Wojciecha sięga pierwszej połowy XII wieku. Najstarszą częścią tej świątyni jest prezbiterium, które zbudowano z kamienia w stylu romańskim. – Nie jest duże, ma 4 do 4,5 metra szerokości i 10 metrów długości. Mury w tym miejscu mają grubości nawet 130 cm, dzięki temu pewnie ta część kościoła przetrwała do naszych czasów – mówi ksiądz prałat Marian Andrzejewski, proboszcz parafii Św. Wojciecha. – Podstawą jest zatem murowane prezbiterium, do którego w XVII wieku zostaje dobudowana i wykonana z drewna nawa główna. W XVIII wieku powstaje także kaplica boczna Matki Bożej – dodaje ksiądz prałat Marian Andrzejewski.

– Kościół był kilkukrotnie przebudowany, a w części romańskiej zasłonięto małe romańskie okienka. Jednak przy renowacji w 1967 roku odkryto je wszystkie. Sprowadzono też kamienie, żeby uzupełnić braki jakie były w murze. Kościoły romańskie oprócz założenia sakralnego miały też charakter obronny i dlatego też te małe okienka rozszerzające się na zewnątrz – mówi ksiądz Marian Andrzejewski.

Rokoko i styl góralski

W wyniku kolejnych prac remontowych, obiekt sakralny w Kościelcu straciła walory świątyni romańskiej. Jednak wzbogaciła się w ich wyniku o nowe style architektoniczne np. rokoko i współczesne – styl góralski niespotykany w tej części Polski i Wielkopolski. Wraz z rozrastaniem się osady, świątynia nie była już w stanie pomieścić w swoich murach wiernych, trzeba było ją rozbudować. Skorzystano wtedy z drewna, a więc najtańszego budulca w tamtym okresie. Znane są dokumenty świadczące o tym, że to mieszkańcy wsi złożyli się na 200 metrów sześciennych drewna, które przeznaczono na rozbudowę tutejszej świątyni.

– Ołtarz główny najprawdopodobniej był kamienny, przynajmniej mensa. W środku ołtarza znajduje się obraz Św. Józefa z dzieciątkiem Jezus ubranym w srebrną sukienkę. Powyżej widać obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Jest tu też tabernakulum pochodzące z Katedry Włocławskiej – opowiada proboszcz. – Tabernakulum jest arcydziełem sztuki tamtego okresu ze szkoły toruńskiej. Na drzwiach tabernakulum widać sceny biblijne m.in. sądu ostatecznego, ostatniej wieczerzy, przeistoczenia, rozmnożenia pokarmów, ukrzyżowania Chrystusa oraz sceny związane z Abrahamem – dodaje Andrzej Matysiak.

Dwa boczne ołtarze z XVIII wieku odnowiono w 2021 roku. Po prawej stronie ołtarza głównego na obrazie widać św. Wojciech (obraz pochodzi z XX wieku), a nad nim znajduje się XIX-wieczne malowidło, przedstawiające uzdrowienie niewidomej dziewczynki przez św. Walentego. Na drugim ołtarzu, znajdującym się po lewej stronie, znajduje się obraz św. Izydora Oracza, a powyżej niego obraz przedstawiający przemienienie Chrystusa na górze Tabor.

– W pochodzącej z XVIII wieku bocznej kaplicy Matki Bożej, znajduje się najstarszy w tym kościele ołtarz, z piękną mensą i obrazem Matki Bożej Wniebowziętej. Jest tu też bardzo ciekawy obraz, przedstawiający Anioła Stróża prowadzącego dzieci. Nigdzie nie widziałem obrazu tak przedstawiającego postać Anioła Stróża – dodaje ksiądz proboszcz.  Przy wejściu do kaplicy bocznej stoi dobrze zachowana figura Matki Boskiej z dzieciątkiem Jezus z drzewa lipowego.

Legenda o obrazie i czyśćcu

Jest jeszcze jedna, warta odnotowania ciekawostka związana z tym murowano-drewnianym kościołem. Legenda o odciśniętych palcach wiąże się z obrazem św. Józefa, znajdującym się w nawie głównej. – “Podanie mówi, że około roku 1733, po śmierci pewnego dziedzica, dusza jego okazała się i oznajmiła, że zostaje w ogniu czyścowym i od ówczesnego dziedzica dóbr Petryki, szlachcica Tarnowskiego, żądając pomocy modlitwy te znaki wycisnęła, zostawiając ten dowód i świadectwo artykułu wiary o czyśćcu.”  – kończy opowieść Andrzej Matysiak.
W 1967 roku podczas prowadzonych prac remontowych, na ścianach pojawiły się trzy obrazy namalowane przez pana Klaryskę, które przedstawiają: Św. Piotra trzymającego klucze, Św. Pawła z księgą i Św. Kazimierza królewicza. Na suficie było bardzo duże malowidło przedstawiające Kościół Pielgrzymujący. – Niestety było tak zniszczone przez insekty, że nie udało się już go uratować i odrestaurować – opowiada ksiądz Marian Andrzejewski, proboszcz parafii w Kościelcu Kaliskim.

Przewodnik Andrzej Matysiak zwraca uwagę jeszcze na dwie ciekawostki znajdujące się w kościele. To kropielnica, która jest najstarszym elementem wyposażenia tego obiektu sakralnego, oraz portal znajdujący się w zakrystii, na którym znajduje się znak runiczny budowniczego kościoła. Ostatni poważny remont kościół przechodził w 1993 roku. Stan budynku był tak zły, że groziło nawet zawaleniem się wieży kościelnej. Wyremontowano podwaliny, naprawiono przegniłe ściany drewniane i sufit. Na dachu zamiast starej dachówki pojawiła się blacha miedziana.